poniedziałek, 2 kwietnia 2012

"Gdy dorosnę to zostanę ..."

"Gdy dorosnę to zostanę ..."czyli w dzisiejszych czasach w każdej chwili mogę być kim chce". Wysyp stylistów, projektantów mody i fotografów - właśnie takie zjawisko można zaobserwować w stolicy i innych miastach naszego kraju. Młode i nie doświadczone osoby zmieniają zainteresowania z dnia na dzień, byle zrobić wokół siebie szum. 


photo: Iza Habur


Co raz więcej osób chwilowo zafascynowanych modą nazywa siebie fotografem, stylistą, projektantem czy broń boże artystą. Jednak nie tędy droga - nie masz talentu i wiedzy więc dzisiaj jesteś, a jutro o Tobie zapomną. Czemu o tym piszę? Co tydzień dostaję kilka maili od osób, którzy chcieliby być asystentami, obserwatorami lub prosząc o załatwienie im wejściówki na pokaz. Ja modą interesuję się od dziecka. Jako kilku latek siedziałem na ławce pod blokiem szkicując sukienki itp, zamiast rozrabiać z innymi rówieśnikami. Pod koniec podstawówki wiedziałem już gdzie chcę pójść na studia i taki cel też osiągnąłem. Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie ukształtowała mnie w odpowiednim kierunku. Kilkadziesiąt szkiców tygodniowo, godziny przed maszyną do szycia oraz tony magazynów modowych i książek z historii ubioru i sztuki była codziennością. Następnie sesje zdjęciowe do tak zwanego "portfolio" z ubrań z lumpeksu, przerobionej własnej garderoby czy odszytych na szybko ubrań pomogło mi w zdobyciu doświadczenia. Po drodze 5 lat na stanowisku Visual Merchandiser oraz staż w redakcji mody, nauczyło mnie pokory, skupienia, zaangażowania i pracy w zespole. Ogólnie kilka lat ciężkiej pracy nad sobą i własnym talentem doprowadziło mnie do Warszawy. Od ponad 2 lat pracuję w showbiznesie ubierając osoby publiczne, stylizując sesje zdjęciowe do magazynów czy wykładając na Warsztatach Stylizacji Glamour. Chodzę na pokazy polskich projektantów po to aby zapoznać się z nowymi kolekcjami, które później wykorzystuję w swojej pracy, a także napisać relację dla magazynu Miasto Kobiet czy portali internetowych. A więc tak naprawdę jestem w pracy niemal 24 godziny na dobę. Muszę mieć oczy otwarte w każdej chwili, być gotowy na każde wyzwanie. Zdarza się coraz częściej, że mam 4-5 sesji w tygodniu i kilka gwiazd do ubrania na wielkie wyjścia. Myślę, że gdybym nie był dobrze zorganizowany już dawno wypadłbym z obiegu. Czy dzisiejsi "młodzi zdolni" mają tego świadomość, że bycie stylistą, fotografem czy projektantem mody nie polega na lansie, zabawie od rana do rana i głośnym okrzykiem - Hej, spójrz na mnie, jestem gwiazdą! Ciężka praca, pokora, doświadczenie i ciągłe zdobywanie wiedzy pozwoli przeżyć w tym środowisku długie lata, a gdy już mi się znudzi zostanę... No raczej nie ma szans na to aby mi się znudziło bo od 20 lat żyję modą. Wierzę również w to, że wśród was jest mnóstwo utalentowanych osób, którzy małymi krokami dotrą na szczyt swoich planów.


 Gość Celebrity Dress Much Up 

Zadowolenie ekipy po sesji promujacej płytę PEŁNIA Magdy Steczkowskiej 
(Ewa Gil, Łukasz Urbański, Magda Steczkowska, Paweł Okuniewski, Konrad Fado i Piotr Królik)


1 komentarz:

  1. Wydaje mi się, że cała grupa ludzi, żądnych sukcesu "natychmiast" powoduje urok stolicy, jej możliwości i pozornej łatwości w wybiciu się, ale mogę się mylić. W Warszawie byłem tylko kilka razy. ;)

    Z drugiej mańki, czy prośby, o których piszesz nie są właśnie częścią pracy, którą ludzie wkładają w dążenie do spełnienia swoich marzeń? Być może są tam osoby, które naprawdę pasjonują się tematem i brakuje im jedynie odbicia się w danym kierunku, na pokazy mody - szczególnie - jako, że jest to zawsze dodatkowe doświadczenie. :) Nie wszystko da się zrobić samemu.

    OdpowiedzUsuń