niedziela, 19 września 2010

Modny Kraków... ?

Obserwując od 2 lat rynek mody w tym mieście, zadaję sobie pytanie czy można w ogóle mówić tu o "rynku mody"?
Wielkich marek z aktualnymi kolekcjami brak. Jedynie Likus Concept Store oferujący takie marki jak: Dsquared2, Lanvin, Diesel Denim Gallery, Victor&Rolf, John Galliano, Martin Margiela, D&G oraz Ann Demeulemeester czasami rozpieści nas nowościami. Projektantów wnoszących świeżość można wymienić jednym tchem... PLICH, IMUNZI, Furala & Żywczyk, Pirowska & Zemełka. Pokazy organizowane są w ciasnych klubach na bardzo marnym poziomie, które zamiast promować markę bardziej lansują miejsce w którym się on odbywa. Nie jednokrotnie otrzymuję telefony w dniu pokazu z prośbą o pomoc. Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru ma świetny program i zdolnych absolwentów, niestety nie robi nic aby tych ludzi wypromować. Czy brak tu specjalistów od PR, stylizacji i choreografii? Myślę,że raczej brak funduszy, inwestorów i realnego podejścia do sytuacji. W ten sposób wszystko jest przeciętne i zaściankowe a pokazy na poziomie szkolnych akademii. Pozostaje nadzieja w showroomach ( Idea Fix concept store i Mulholland Drive ), które starają się przyciągnąć uwagę młodych ludzi z mniej znanymi nowatorskimi markami o dużym potencjale.


Likus Concept Store


Idea Fix concept store


Magda Steczkowska w sukienkach IMUNZI
stylist : Konrad Fado Pastuszak

2 komentarze:

  1. trzeba niestety trochę sie nagimnastykować zeby stało sie to, o czym piszesz. Trzeba znalezc ludzi albo z dużą odwaga, albo z "grubym porfelem". Dziennikarstwo i PR lubią stawiać na coś co jest pewne, i mysle ze dzieje sie tak przede wszytkim w polsce.swoja drogą- poszedłeś dobra scieżką, zeby cos w tym kierunku sie zmieniało.
    w lkazdej dziedzinie zycia w Polsce ludzie boją się zmian, z drugiej strony pragnąc ich...

    pozdrawiam,

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Po części się z Tobą zgadzam... jednak największym problemem dla mnie jest sposób organizowania pokazów!!! Wczoraj byłem w klubie fresh i szczerze, szkoda mojego czasu. Publiczność w liczbie max 30 osób składała się ze znajomych projektantów. Stylizacja słaba, anty modelki i banalna choreografia. Mam jednak nadzieję,że kiedyś to się zmieni...

    OdpowiedzUsuń