piątek, 2 grudnia 2011

Robert Kupisz - Rewolucyjna kolekcja wiosna/lato 2012

W ostatni wtorek listopada w Soho Factory odbył się najbardziej wyczekiwany przeze mnie pokaz Roberta Kupisza. Po bardzo udanym marcowym debiucie byłem bardzo ciekawy czym tym razem zaskoczy i oczaruje mnie nowa kolekcja projektanta.

Wieczór otworzył utwór "O mój rozmarynie" wykonany przez Annę Marię Jopek – recital wokalistki trwał przez cały pokaz. Wybieg zamienił się w modowy spektakl przenoszący publiczność w czas powstania. Po raz pierwszy cała sala zamarła, a wydarzeniu modowemu towarzyszyła zaduma i refleksja. Nie były to jednak historyczne kostiumy, a zinterpretowana na nowo w stylistyk retro.
Po pierwszej kolekcji, którą zrobiłem w marcu, zastanawiałem się, co ja teraz zrobię, w jaką stronę pójdę i jakimi klimatami będę się inspirował. I przypomniałem sobie, jakie wrażenie zrobił na mnie pobyt w Muzeum Powstania Warszawskiego. Obejrzałem tam zdjęcia archiwalne najpiękniejszych ludzi, jakich widziałem w życiu. Powstanie warszawskie było tematem trudnym. Chciałem go przybliżyć naszej odrodzonej po latach, równie pięknej młodzieży, żeby sięgali po takie wzorce jak Krzysztof Kamil Baczyński, mieli szacunek do polskiego godła i byli pozytywnie nastawieni do polskości” - powiedział Robert Kupisz.


Projektant rozwija się, dojrzewa i odbijając od glam-rocka, zaproponował kolekcję utrzymaną w klimacie harcerstwa, partyzantki i stylu przedwojennego, których prostota i schludność mieszają się z młodzieżowym pragnieniem wolności. Na wybiegu dominowały szarości, beże, granaty, brązy i czernie. Kolekcja wykraczała poza sezonowe podziały. Znaleźć w niej można było zarówno ciepłe płaszcze i kożuchy, jak lżejsze sukienki, szorty czy farbowane techniką batikową koszule. Spora część kolekcji to klasyczne zestawienia z białą koszulą, które przypominały szkolne mundurki. Ozdobą spodni były oryginalnie skrojone kieszenie i zamki. Modelki uczesano w grzeczne warkocze. Na głowach królowały kaszkiety i berety. Hitem kolekcji okazały się T-shirty z orzełkiem z polskiego godła. Muszę przyznać, że byłem zahipnotyzowany muzyką, kolekcją i klimatem całego wieczoru. Bez wątpienia był to najlepszy i chyba najważniejszy pokaz sezonu, który zostanie na długo w pamięci gości.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz