środa, 12 stycznia 2011

Mężczyźni z Wenus czyli modowy unisex


Już od dawna w modzie można zauwazyć, że mężczyzna w XXI wieku znajduje się w świecie dominującego uniseksu, w którym nie ma (poza fizjologią) różnic między płciami. Co raz częściej w teledyskach ikon pop kultury (Madonna, Lady Gaga, Kylie Minogue), faceci swoim wyglądem przypominają kobiety. Magazyny modowe jeszcze bardziej podsycają temat ubierając ich w rajstopy, szpilki i robiąc makijaż.



Fascynacja androgenicznością nie jest niczym nowym. Pierwowzorami był David Bowie, Boy George czy Prince. Niestety nadal po za branżą modową takie fotografie i klipy wywołują kontrowersje. Ale czas pogodzić się z tym, że facet nie musi być twardy, silny i wulgarny. Jak każda istota ma uczucia, tajemnice i fascynacje, których nie chce ukrywać. Jednak są pewne granice, gdzie facet pozując w rajstopach nadal pozostanie męski a facetem, którego ciało i rysy twarzy bardziej przypominają kobietę.



Andrej Pejić jednocześnie wygląda jak seksowna dziewczyna i delikatny chłopak. Tak zachwycił projektanta Marca Jacobsa, że zrobił z niego twarz swojej najnowszej kampanii reklamowej. - To nowa ikona - zawyrokowała branża mody. Ma buzię anioła, długie blond włosy i nogi dziewczyny. - Jest niepokojący. Podoba się mężczyznom i kobietom, którzy czują pociąg tylko do przeciwnej płci. Jednocześnie wygląda jak seksowna dziewczyna lub delikatny chłopak.



Temat trudny ale obecny w naszej rzeczywistości. Dla każdego granica jest inna. Jedni będą uważać, że dobrze zbudowany facet w rajstopach czy kobiecej pozie jest nadal samcem inni nie. Część zaakceptuje modela w formie kobiety, jednak większość będzie przeciwna. I o to chodzi, aby stworzyć temat do dyskusji, wymiany zdań i poglądów. Jestem ciekaw jakie jest Wasze zdanie.


Więcej o androgenicznym mężczyźnie

http://conradofado.blogspot.com/2010/09/chopiecy-czy-meski.html


2 komentarze:

  1. w sumie żadne, ma być równouprawnienie więc nie ma o co się czepiać .

    OdpowiedzUsuń
  2. To faktycznie bardzo silny trend w modelingu. Ja jestem wielkim jego fanem, niestety w Polsce poza małymi wyjątkami (np. sesja "XXY" w Fashion Magazine) nie mamy możliwości podziwiać rodzimych sesji tego typu. Pozostaje nam wierzyć, że to się zmieni, a polska prasa otworzy się na androgeniczność.

    OdpowiedzUsuń