wtorek, 11 stycznia 2011

Dzieci mody - gdzie sięga granica ?


Francuski Vogue znany jest z zamieszczania na swoich łamach kontrowersyjnych sesji zdjęciowych. Niedawno gorącą dyskusję wywołała sesja, która przedstawia trzy małe, 6-letnie dziewczynki.



Zostały one wystylizowane na dorosłe, bogate i wyniosłe kobiety. Są perfekcyjnie umalowane a ich twarze nie wyrażają dziecięcych emocji. Sesja dla wielu osób może być kontrowersyjna z kilku powodów. Zastanowić się można, czy nie zostały przekroczone granice, czy wprowadzanie do świata mody tak małych dzieci źle nie świadczy o zmianach, jakie zachodzą w naszym społeczeństwie. Rodzi się także pytanie, czy takie dzieci nie są narzędziem dla niespełnionych ambicji ich rodziców, czy bawiły się przy tym, czy rozumiały do końca w czym biorą udział? Każdy na ten temat ma własne zdanie i chyba nie ma co debatować. Być może redaktorów i stylistów magazynu znudziły standardowe sesje mody.



John Galliano również przedstawił dzieci w wersji bardziej dorosłej. Mali modele wyglądają jak miniaturowe wersje starszych koleżanek i kolegów. Jednak w tym przypadku kilkulatkowie nadal pozostają dziećmi. Brak tu makijażu, biżuterii, butów na obcasie i ogólnego przepychu. Na mnie pomysł, stylizacja i efekt końcowy zrobił ogromne wrażenie. Gdybym miał dzieci to właśnie w takim klimacie bym je ubierał :)



Czy w dzisiejszych czasach dzieci mogą pozostać sobą? Patrząc na kampanię reklamową Stelli McCartney myślę, że tak. Tutaj młodzi bohaterowie pozostali nadal wesołymi urwisami.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz