W miniony poniedziałek w Soho Factory w Warszawie odbył się pokaz kolekcji „Look At Me” wiosna/lato 2012 Macieja Zienia, która swoja premierę miała podczas Paris Fashion Week. Rzadko w naszym kraju można być świadkiem tak dużego przedsięwzięcia. Gwiazdy, klientki, przedstawiciele mediów i goście specjalni – w sumie 2000 osób – mogło podziwiać kreacje najlepszego polskiego projektanta naszych czasów.
Maciej Zień coraz bardziej odchodzi od wyrafinowanych, wieczorowych sukni, w stronę eleganckiego, ale i nonszalanckiego luzu. Zaprezentowana kolekcja to próba przeniesienia wysokiego krawiectwa do życia codziennego. Już poprzednia kolekcja była zwrotem dla projektanta o 180 stopni, co jeszcze bardziej można było zaobserwować w „Look at Me”. Do stworzenia najnowszej kolekcji Maćka zainspirowała wystawa Pawła Wociala o tym samym tytule. Motywem przewodnim stała się niepokojąca rzeźba wilczycy, która stanowiła element scenografii pokazu oraz pojawiła się w formie nadruków. Kolekcja "Look at Me" to przede wszystkim zabawa formą, którą podkreślają oszczędne kolory - biel, czerń i głęboki granat. Zatriumfował w niej jedwab. Mięsiste satyny, plastyczne żorżety i ultralekkie muśliny, które tworzą trzon kolekcji, zamówione zostały przez Zienia u najlepszych francuskich i włoskich dostawców. Uzupełniają je lekkie bawełniane dzianiny. Po raz pierwszy zobaczyliśmy sylwetki męskie, które świetnie komponowały się z kreacjami dla kobiet. Bez wątpienia jest to najlepsza kolekcja Macieja Zienia jaką miałem przyjemność zobaczyć.
Jeżeli chodzi o wielkość i organizację to pokazy Macieja zawsze są imponujące i bezbłędne. Jeżeli zaś mowa o projektancie i kolekcji, to... stwierdzenie "najlepszego polskiego projektanta naszych czasów" jest trochę zbyt na wyrost pozytywne (oczywiście moim zdaniem); pomimo sportowo-codziennego charakteru ciężko będzie ją nosić na co dzień; kreacje pomimo swojej prostoty "burzą" sylwetkę w taki sposób, że niejednokrotnie modelki na pokazie wyglądały niekorzystnie. "Wyrok" co do kolekcji orzekną najbardziej bezwzględni - klienci... nie zapominajmy, że moda to również biznes.
OdpowiedzUsuń